Pielgrzymka Mężczyzn i Młodzieńców
Po raz siódmy wyruszyli na pielgrzymkę rowerzyści. Ich liczba "stale rośnie" i na tegoroczną pielgrzymkę wybrało się pięciu rowerzystów. Oczywiście jak zawsze wybrali się i zmotoryzowani pielgrzymi. Kilku z nich udało się "wychwycić w tłumie" i oczywiście można ich zobaczyć w naszej galerii.
Rowerzyści reprezentowali trzy parafie: Chrystusa Króla w Stolarzowicach, św. Floriana w Miedarach, św. Bartłomieja w Gliwicach. "Nasi górą" bo było ich trzech. Ponieważ w tym roku dołączył Rafał (lat 14, wielkie słowa uznania, pełny szacun), wybraliśmy się w dwóch grupach. Pierwsza, dwuosobowa, właśnie z Rafałem o 4:35 ze skrzyżowania w Górnikach. Druga grupa bardziej zaawansowana trochę później i ostatecznie prawie w tym samym czasie dotarli na miejsce. W sumie trasa liczy około 60 km w jedną stronę. A dokładniej wygląda to tak, że licznik rowerowy pokazał lekko ponad 60 km, a GPS lekko ponad 56 km. Na 36 kilometrze (wg licznika) przed Błotnicą Strzelecką długi postój z posiłkiem. Czas na odpoczynek. Ponieważ były do dyspozycji małe, składane krzesełka, można było wygodnie usiąść, bo jak się okazało, parking w remoncie i nie było gdzie "dychnąć". W międzyczasie druga grupa pojawiła się na parkingu.
Po przerwie dalej w trasę a sił coraz mniej, temperatura wzrasta.Za Strzelcami Opolskimi pokazuje się w oddali cel naszego pielgrzymowania. Jeszcze trochę daleko, ale z każdym obrotem kółka coraz bliżej. Jeszcze kilka krótkich przerw po drodze żeby "coś łyknąć" (wielbłądami nie jesteśmy). Przed Wysoką trzeba zejść z rowerów. Robi się mocno pod górkę. Taki spacer dobrze robi dla zmęczonych nóg, bo muszą popracować inne mięśnie. A i dla tyłka dobry relaks, bo to chyba większy problem niż nogi. Na bardziej równym kawałku trasy znowu na rower, cel już bardzo blisko. W końcu na miejscu na podwórku u zaprzyjaźnionej rodziny. Jest godzina 9:00. Teraz jest czas na odpoczynek, posiłek, przebranie i można iść do groty gdzie o 10:00 rozpoczyna się Msza Święta.
Mszy Świętej przewodniczył ordynariusz gliwicki, ks. Jan Kopiec, a homilię wygłosił ordynariusz opolski, ks. Andrzej Czaja. - Kiedy zostawiamy modlitwę, życie duchowe, zasady życia chrześcijańskiego, słabo budujemy Kościół. A kto jak nie mężczyzna ma sprawić, by Kościół stawał się domem – mówił w kazaniu opolski biskup Andrzej Czaja. Zmęczenie daje o sobie znać i trudno w "postawie wyprostowanej" skupić się na homilii. Na zakończenie Mszy specjalny upominek otrzymał pielgrzym, który na Pielgrzymce Mężczyzn i Młodzieńców był po raz 65.
Po uroczystej Mszy czas na przerwę po której jeszcze o 12:40 nabożeństwo kończące pielgrzymkę. Po nabożeństwie idziemy do Bazyliki, w sklepiku na Rajskim Placu drobna pamiątka z pielgrzymki, potem "na budy", włoskie lody na ochłodę, miśki i makrony do domu. Jeszcze posiłek, prostowanie nóg i można ruszać w drogę powrotną. Jest ok. 15:10. Na początek super, bo przez kilka kilometrów mamy z górki.
W drodze powrotnej więcej przerw, ale jest dobrze. Za rok ruszamy znowu. Czy będzie nas więcej ?
{phocagalleryview=category|categoryid=214|limitstart=0|limitcount=4|imageshadow=shadow1|displayname=0|displaydetail=0|detail=2|displaydownload=0|displaybuttons=0|pluginlink=1|imageordering=9}
{phocamaps view=link|id=21|text=Zobacz mapę}