Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!
Log in

Ślady wojny.

Wyróżniony Ślady wojny.
Joachim Kroll w swoich wspomnieniach z dnia w którym Rosjanie wkroczyli do Górnik pisze: "O zmierzchu zaczęły się odzywać sowieckie karabiny maszynowe, pierwsze strzały padały z lewego skrzydła, od strony lasu".

Na końcu Górnik w stronę Gliwic po lewej stronie znajdują się dwa domy z czerwonej cegły na których widać wyraźne ślady wydarzeń sprzed 67 lat. To właśnie ślady po owych strzałach od strony lasu. Co tam się wydarzyło?

"Wszyscy lokatorzy siedzieli w piwnicy w pralni. Było to pomieszczenie wyznaczone na schron przeciwlotniczy. Na ścianie domu była strzałka iDSC01843 napis LSR (Luftschutz Räume). Razem z nami było trzech niemieckich żołnierzy, którzy przyszli do piwnicy, żeby się ogrzać. W pewnym momencie przebywający z nami pan Kucharczyk poszedł do innej piwnicy znajdującej się od strony drogi po mleko do swojej wnuczki. Przybiegł za chwilę i przyciszonym głosem powiedział szybko: "Rosjanie są na ulicy". Żołnierze zabrali karabiny, szybko wyskoczyli z piwnicy i schowali się za ceglanym budynkiem gospodarczym na podwórku. Po chwili rozległa się ostra kanonada. Nikt oczywiście nie opuścił naszego schronu. W pewnym momencie zatrzęsło bardzo mocno całym domem, nie wiedzieliśmy co się stało. Po chwili zrobiło się zamieszanie i usłyszeliśmy jak ktoś schodzi po schodach do piwnicy. Byłem mały i ciekawy, więc pierwszy byłem przy schodach. To byli rosyjscy żołnierze. Jeden z nich leżał na betonowej podłodze w DSC01854samym mundurze ciemnego koloru, obok niego leżała okrągła czapka oficerska. Dwóch innych w charakterystycznych kufajkach. "Wody daj, wody daj!" Pani Lizoń przyniosła wody w szklance. Przyglądałem mu się uważnie, miał przestrzeloną twarz, z rękawa wyciekała krew. Żołnierze rozpruli rękaw. Ramię też było przestrzelone. Po chwili do piwnicy przynieśli innego żołnierza i położyli go na dwóch krzesłach obok pieca. Miał wyrwane plecy, chodziłem obok niego i dotykałem, bo nie wiedziałem o co tu chodzi."

Co w takim razie działo się na zewnątrz? "To wyjaśniło się, kiedy pozwolono mi też wyjść z piwnicy. Pod ścianą sąsiedniego domu leżało sześciu zabitych radzieckich żołnierzy. Prawdopodobnie byli to ci sami, których pan Kucharczyk widział na drodze. Zginęli od serii z karabinów maszynowych niemieckich żołnierzy, którzy wybiegli z naszej piwnicy. Strzelanina pomiędzy domami ściągnęłą ostry ogień ciężkiego karabinu maszynowego, którego stanowisko prawdopodobnie znajdowało się na skraju lasu. Świadczą o tym ślady po kulach na ścianach obydwu domów. Co tak mocno wstrząsnęło naszym domem? To sowiecki czołg zostawił wyraźne ślady na ścianie. Być może jego kierowca chciał szybko wjechać pomiędzy budynki i <nie wyrobił na zakręcie>. Miejsce było bardzo dobrym stanowiskiem do ostrzału lewego skrzydła stanowiska Obrony Przeciwlotniczej na Duklach.DSC01853

Poległych żołnierzy pochowano po przeciwnej stronie drogi w ogrodzie posesji Skrzypców. Jeszcze wiosną 1945 roku ciała ekshumowano i pochowano w Ptakowicach. Wspomina pani Skrzypiec: "Pamiętam jak przyjechała furmanka, ciała załadowano i obsypano wapnem". 

"Obok szopy leżał jeden rosyjski żołnierz. Przy nim znaleźliśmy brezentową torbę, a w niej kawałek ciemnego wojskowego chleba. Ponieważ nie było co jeść torbę zabraliśmy, a chleb został rozdzielony na mniejsze kawałki. Wojskowa torba pozostała do dnia dzisiejszego".


Henryk Paliga, Górniki.

 

 

DSC01831 DSC01832 DSC01833 DSC01835 DSC01839 DSC01843
DSC01845 DSC01846 DSC01856 DSC01858 DSC01861 DSC01862

Zobacz więcej z tej kategorii...

Ostatnio zmienianyniedziela, 15 kwiecień 2012 15:30
Zaloguj się, by skomentować
Banner 468 x 60 px