Po drabinie z nieba na ziemię i z powrotem
- Napisał Joachim Makowski
- Dział: Serwis
1 listopada, godzina 12:00. Samo południe. Po przygotowanych wcześniej drabinach, szczebel po szczeblu, z nieba na ziemię, do stęsknionego domu, wracają dusze zmarłych. Czasu jest niewiele. Dokładnie 24 godziny. Wszyscy już czekają, stół jest zastawiony. Pora cieszyć tą chwilą kiedy zmarli są pośród nas…
Wyjątkowa jest noc z 1 na 2 listopada. Każda rodzina, która w czasie ostatnich trzech lat straciła kogoś bliskiego przygotowuje tumbę (grób). Są to zdjęcia, pamiątki po zmarłym i stół zastawiony specjalnie przygotowanymi na ten czas chlebkami, oraz inne smakołyki. Drzwi do domu otwarte są całą noc. Przychodzą najróżniejsi ludzie. Począwszy od rodziny, przyjaciół, sąsiadów, aż po tych, którzy przypadkiem przechodzili ulicą i zobaczyli, że tu modlą się ludzie. Każdy odmawia trzy razy Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu za duszę zmarłego, a potem siada na chwilę. Gospodarze przynoszą talerz z różnymi chlebkami i lampkę wina. Po odwiedzeniu pięciu miejsc każdy z nas ma już plecak pełen chlebków. Podobno w ten sposób najbiedniejsi zbierają pożywienie na najbliższy miesiąc. Za modlitwę należy się strawa. Jednak jedzenia z tumby tej nocy się nie rusza, bo jest po to, by zmarły mógł się posilić.
2 listopada, godzina 12:00. Po drabinie dusze wracają do nieba. Na następną wizytę będą czekać rok. Kiedy goście opuszczają dom, zbiera się jedzenie i wiezie wszystko na groby. Cmentarze przypominają restauracje. Rytuał się powtarza, tym razem na cmentarzu. Podchodzimy do grobu, odmawiamy modlitwę i wracamy z obiadem. To czas bycia ze zmarłymi. Oni są najważniejsi. Przy nich się spotykamy, o nich rozmawiamy, za nich się modlimy. Tak jak w Polsce, ale inaczej…
Zdjęcia udostępniamy dzięki uprzejmości s. Maksymiliany (Maxi) Sojka ze Zgromadzenia Służebnic Ducha Świętego (SSpS), misjonarki w Boliwii. Obecnie pracuje właśnie w Santa Cruz. Założyła tam piekarnię, z zawody jest pielęgniarką, pracuje z kobietami i dziećmi w więzieniu Palmasol w Santa Cruz.